"Zdziczenie obyczajów". Wójcik: Czegoś takiego nigdy w parlamencie nie było
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa złożyła wniosek do Prokuratora Generalnego o powołanie biegłego do określenia terminu, w którym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro będzie mógł zeznawać. O ruchu tym poinformował w środę wiceszef komisji poseł Tomasz Trela.
Komisja śledcza chce powołania biegłego ws. Ziobry. Wójcik: To próba nękania
Decyzja w tej sprawie była reakcją na kolejne przedłożone przez polityka zwolnienie, usprawiedliwiające jego nieobecność na posiedzeniu. Przypomnijmy, że Zbigniew Ziobro walczy z nowotworem złośliwym krtani i jest w trakcie leczenia onkologicznego. W obliczu takich okoliczności zrozumienia dla działań komisji nie może znaleźć Michał Wójcik z Suwerennej Polski.
– Odbieram to jako działania pozbawione elementarnej empatii, to próba nękania chorego człowieka i poniżania go w oczach opinii publicznej – przyznał poseł w rozmowie z wPoltyce.pl. Przyznał, że posłem jest już "którąś kadencję", ale pierwszy raz widzi takie "zdziczenie obyczajów".
"To jest coś, czego nigdy nie było w parlamencie"
Wójcik zwrócił uwagę, że komisja ma jeszcze do przesłuchania wiele osób. – Pytanie, dlaczego w tej sytuacji tak bardzo koncentrują się na osobie min. Zbigniewa Ziobro? – zastanawia się parlamentarzysta.
– Wiem za to, że w październiku będzie miał takie badanie obrazowe, po którym będzie można ocenić jakie są postępy w leczeniu. Mówi o tym zresztą sam minister Ziobro w różnych wywiadach. Trudno jest teraz o tym zawyrokować, bo on jest ciężko chory – podkreślił.
Według Michała Wójcika, próby ciągłego szarpania byłego ministra przez komisję "to jest coś, czego nigdy do tej pory nie było w parlamencie".